Jak radzimy sobie z prasowaniem w Polem Po Len? Oszczędzamy sobie mnóstwo czasu unikając prasowania;)
Nastawiamy pralkę na standardowy cykl prania. Po skończonym praniu, wyjmujemy od razu jeszcze wilgotne lniane ubrania, lnianą pościel, lniane zasłony. Przed powieszeniem lniane rzeczy mocno strzepujemy i delikatnie wygładzamy (rozciągamy) rękoma lniane zagniecenia. I wszystkie lniane ubrania osobno rozwieszamy na lnianych wieszakach – żartuję;). Lniane bluzki, lniane sukienki, lniane koszule wieszamy na drewnianych wieszakach, aby pod wpływem ciężaru lnianej tkaniny większość pranych zagnieceń się wyprostowała. Lniane spodnie i lniane spodenki przypinamy do suszarki, umieszczając spinki na szwach. Pozwalamy im całkowicie wyschnąć.
Pozostałe po wyschnięciu zagniecenia to już naturalna faktura lnu, którą Polem Po Len kocha i szanuje! To jak promocja natury. Wydaje się oczywiste, że to co naturalne, jest dobre i dlatego dziwi nas całe zamieszanie o pognieciony len.
Niektórzy radzą kąpiel lnianych rzeczy w krochmalu. I tak, to działa, lniana tkanina utrzymuje swój wyprostowany wygląd gdy wisi wykrochmalona w szafie, do czasu założenia….
Pokochajmy len, taki jaki jest. Zagniecenia to szlachetna część natury lnu. Tortury żelazkiem, kłęby gorącej pary, tony skrobi, to nie działa na len. Len jest dziki, a próba okiełznania go to jak walka z wiatrakami.
W Polem Po Len żelazka używamy jedynie do zaprasowania szwów po uszyciu lnianych rzeczy i w celu wygładzenia lnianej tkaniny do odrysowania kartonowych wykrojów. A potem wszystko zostaje wyprane, aby pokazać strukturę lnu i pokochać jej niedoskonałość. Używajmy tej lnianej faktury do zbudowania swobodnie pogniecionego, przewrotnie niedoskonałego wyglądu. Wykorzystajmy tę wyjątkowo unikalną cechę lnu, nosząc lniane ubrania z pozytywną energią, zapałem i zawadiacką miną.
Polem Po Len